piątek, 25 października 2013

Nowy rozdział.

Ostatnio nie dodawałam rozdziału. Niestety mam pewne problemy i nie byłam i dalej nie jestem wstanie sobie z nimi poradzić,  więc nie wiem jak będzie. Mam nadzieje, że nie długo coś dodam, już zaczęłam szkic, ale jeszcze muszę go poprawić, ale jak już pisałam nie jestem w stanie tego zrobić. Mam nadzieje, że się nie zniechęcicie do czytania. Na razie moja psychika nie wytrzymuje więc wątpie abym coś nie długo dodała, ale wkońcu wszystko może się zdarzyć. Pozdrawiam.
                                                                                                                     

                                                                                                                               Autorka

piątek, 11 października 2013

Zimna jak lód.


Wex

Nuda powoli mnie dobijała, tyle już zrobiłem dla tego wymiaru, a ludzie i tak mnie nienawidzą. Mówią, że to przez zniszczenie miast i panującą tu biedę, ale prawda jest taka, że ludzie są po prostu wybredni. Nie doceniają tego, co dla nich zrobiłem. Przecież wydałem nakaz uśmiercenia wszystkich mieszańców, zabiłem dla nich swoich opiekunów, jednak nie zabiłem Dream. Dalej nie wiem, czemu, na pewno się w niej nie zakochałem, ale... Uważam ją  trochę za moją siostrę. Wychowywaliśmy się razem, byłem od niej starszy o 2 lata. Chroniłem ją zawsze, a nawet nie zdawała sobie z tego sprawy. Usłyszałem pukanie do drzwi, wstałem z krzesła i poprawiłem swoją białą koszulę, bo przecież trzeba jakoś wzbudzać uznanie, po czym otworzyłem drzwi. Przez próg przeszedł mój uśmiechnięty od ucha do ucha brat.

-Braciszku, nie powiedziałeś mi, że mamy gości-Powiedział z uśmiechem.
-Nie rozumiem.
-Gdy szedłem w stronę wielkiej sali, usłyszałem głosy...
-Czy one mnie nie lubią?-Spytałem z rozbawieniem.
-Nie martw się, one cię wielbią mój królu. Jednak pozwól, że dokończę. To były trzy dziewczyny, jedna była blondynką, druga miała zielone włosy, a trzecia niebieskie.-Oznajmił.
-Blondynka to jest Dacota, ślubowała mi wierność. Zielono włosa to Zu, a ta ostatnia nazywa się Dream. Należą do naszej armii.
-To też mi powiedziały. Jednak nie sądziłem, że to prawda. Wyglądały jakby spiskowały przeciwko tobie.
                                                         **************
Ktoś

To był kolejny dzień w naszym pięknym rodzinnym mieście. Spojrzałam na zegarek, wskazywał 12: 00, musiałam się pospieszyć. W ten właśnie dzień miałam spotkać się z moją rodziną i powiedzieć im o tym, że przyjęto mnie na mój kochany uniwersytet. Rozejrzałam się w około i zauważyłam, że jestem w zupełnie nieznanym mi miejscu. Była to szara ślepa uliczka. Spojrzałam na jedną z ścian, widniał na niej cień. Poczułam strach, niebo zaczęło przybierać szary kolor. Poczułam straszny ból głowy, myślałam, że zaraz umrę. Ktoś złapał mnie za ramie i obrócił w swoją stronę. Zobaczyłam kobietę o różowych włosach i żółtych oczach. Podeszła do mnie i z uśmiechem pogłaskała po włosach. Od razu się odsunęłam, jednak ból głowy dał o sobie znać. Zgięłam się w pół i złapałam za czaszkę.
-Cóż za podobieństwo-Usłyszałam głos kobiety.
Spojrzałam w jej stronę, uśmiech dalej widniał na jej idealnej bladej twarzy. Miała na sobie tylko czarną krótką sukienkę, a  jej ramiona okrywało białe futro. Na jej szyj wisiały 3 złote łańcuchy. Ręce i nogi miała także w łańcuchach, a na samym końcu przyczepiona była kula tego samego koloru ce reszta. Jej czerwone usta wykrzywiły się w grymasie zniecierpliwienia.
-No kochana czas zaczynać-Powiedziała.
Chciałam coś powiedzieć jednak z moich ust wydobył się tylko pusty cichy syk.
Złapała mnie za rękę, przestraszona próbowałam ją wyrwać, jednak zorientowałam się, że jestem w zupełnie innym miejscu. Dokoła był śnieg i góry lodowe. Kobieta pociągnęła mnie za sobą, po czym wzięła w rękę śnieg i zmieniła w klucz.

Dotarłyśmy do wielkiej góry z zimnego kryształu.
-Nazywam się Ice-Przedstawiła się.
Dotknęła mojego ramienia i po chwili ubrana byłam w białą jedwabną sukienkę, do której przyczepione były ćwieki. Ice wzniosła rękę do góry, poczułam zimno na swoich nogach. Spojrzałam w dół, moje nogi były pokryte lodem, który szybko zbliżał się do mojej klatki piersiowej. Spojrzałam z przerażeniem na kobietę, ta tylko patrzyła się na mnie ze współczuciem.
-Przykro mi, że na razie tak musisz skończyć, jednak kiedyś z tond wyjdziesz i spełnisz swoje przeznaczenie.-Powiedziała.
Teraz widziałam już przez kryształ. Opatulał mnie od stup do głów, nie było mi strasznie zimno, jednak odczuwałam lekki oddech chłodu. Jednak już nie zobaczyłam kobiety, która mnie tu przyprowadziła tylko pusty biały śnieg. Zamknęłam oczy, nie mogłam uwierzyć w to, co się stało. Wierzyłam, że to zwykły głupi koszmar, że leże właśnie w swoim ciepłym pokoju i że za chwilę zadzwoni dzwonek, który obudzi mnie ze snu. Jednak tak nie było. Mijały sekundy, minuty, godziny... Nie chciałam przyjąć do wiadomości, że to już koniec.

                                           ***************************

Dream

Obudziło mnie pukanie do drzwi. Otworzyłam oczy i z przykrością stwierdziłam, że nie wiem czy jest już ranek czy jeszcze noc. W pokoju nie było okien, dookoła panowała ciemność. Większość zmiennokształtnych wychodzi z tond tylko w czasie wojny, więc chyba zapomnieli już jak wygląda światło dzienne.
Powoli wstałam z łóżka i zbliżyłam się do drzwi, kiedy je otworzyłam zobaczyła uśmiechniętą Annę.
-Dream, czas na śniadanie-Powiedziała rozbawiona.
-Jasne, już idę, ale najpierw muszę się ubrać-Odpowiedziałam.
-Oczywiście.
Wróciłam do pokoju i zwróciłam się w stronę torby, postanowiłam, że nie będę się myć skoro zrobiłam to wieczorem. Rozpuściłam swoje niebieskie aż do pasa włosy.

                        POSTAĆ DREAM
Nie chce, co każdy rozdział pisać jak ubrana jest Dream, ponieważ to nie jest blog o tym. Dlatego postanowiłam, że teraz powiem jak ona wygląda. Trochęźno, ale lepiej późno niż wcale.
Ta postać ma długie niebieskie włosy, sięgają one aż do pasa, są proste jak struna. Często nosi krótkie spodenki w kolorze czerni i niebieską górę od kostiumu kąpielowego. Na to zarzuconą ma pelerynę z kapturem i chodzi w długich czarnych kozakach. Tak wiem postać bardzo przypomina Black Rock Shooter, czyli główną bohaterkę anime o tej samej nazwie, jaką nosi bohaterka. Jednak z charakteru jest inna i o wiele więcej mówi :D To wszystko ode mnie. Miłego czytania.

Założyłam to, co zawsze i popędziłam ku drzwiom. Kiedy znalazłam się na korytarzu przypomniałam sobie, że nie wiem gdzie znajduje się jadalnia. Postanowiłam nie pałętać się po całym zamku tylko użyć swoich mocy. Spojrzałam się na  ścianę przede mną, pojawiła się na niej mapa. Z zadowolenie podeszłam do mapy i odnalazłam na niej jadalnie. Dotknęłam lekko ściany, po czym znowu stała się czarna. Gdybym tylko wiedziała, że tak błaha rzecz wszystko zniszczy...

                                                             *****************
Don

Spojrzałem na otaczającą nas pustynię, nie było na niej żywej duszy, tylko my.
-Chyba się zgubiliśmy-Stwierdziłem.
-Naprawdę? Nie wiedziałam-Odpowiedział Alex  sarkastycznie.
-Naprawdę masz problemy.
-Niby, jakie?
-Nie potrafisz być miły-Odpowiedziałem z udawanym cukierkowym uśmiechem.
-Tak, lepiej zabić ludzi swoją słodyczą. Najlepiej wiesz, skaczmy sobie po tej pustyni jak dwa ciecie i nie zwracajmy uwagi na to, że możemy zaraz zginąć.
-Wiesz ty masz lepiej, bo potrzebujesz krwi, a ja?
-Przecież nie pije krwi-Odpowiedział ze złością i jednocześnie ze zdziwieniem.
-Weź przestań udawać. Przecież wiem, że potajemnie zabiłeś już mnóstwo ofiar. Zu potrafi się powstrzymać, jednak ty nie.
Zbliżył się do mnie i złapał za koszulę.
-Potrafię się powstrzymać. Rozumiesz?!
Złapałem go za ręce i odrzuciłem od siebie.
-Uspokój się lepiej. Nie wiem czy przypadkiem nie zapomniałeś, ale jestem wilkołakiem, więc dysponuję taką samą siłą jak i ty.-Odpowiedziałem i ruszyłem przed siebie.

                                *********************
Dream
                                                *
Kiedy znalazłam się w jadani ogarnął mnie nie pokój. Nie wiedziałam, dlaczego, jednak czułam strach przed tym miejscem. Czułam, że za chwilę stanie się coś złego. Nie zauważyłam, że cały czas stoję w progu drzwi.
-Dream, coś się stało-Zapytała Zu.
-Tak-Odpowiedziałam.
Usiadłam przy stole i zwróciłam swój wzrok na Wexa. Siedział z uśmiechem wpatrując się w stół. Po chwili uśmiech przemienił się w złość. Nagle spojrzał na mnie, i ogarnęła mnie fala strachu. Miał pusty wzrok, nie ukazywał żadnej, nawet najmniejszej emocji.
-Ale, co się dzieje, Dream, co jest nie tak-Dopytywała się moja przyjaciółka.
Jednak ja nie odpowiadałam, tylko wpatrywałam się w Wexa. Nagle jedna ze ścian zmieniła się w proch. Ciepłe promienie słońca wtargnęły nie spodziewanie do pokoju. Zobaczyłam kobietę. Miała różowe oczy i żółte oczy. Jej ręce jak i nogi ściskały złote łańcuchy. Owijały się w wokół niej, na samym końcu była złota kula. Usłyszałam odgłos łańcuchów, które obijały się o szklaną podłogę, pozostawiając na pamiątkę puste długie rysy. Zbliżyła się do Wexa.
-Już nie uciekniesz królu. Sprawiedliwość cię dopadnie i zniszczy. Jej przeznaczenie zostanie wypełnione. Ni już nie zrobisz królu, jednak doczekasz się sprawiedliwego wyroku.-Cały czas akcentowała słowo królu. Zorientowałam się, dlaczego.
-Zamknij się i wyjdź z tond-Krzyczał Wex.
-Lepiej nad sobą panuj kochaniutki, bo to ja będę cię sądzić-Odpowiedziała mu z drwiącym uśmiechem.
-Oł Ice, przypomnij sobie, dlaczego wiecznie musisz chodzić z tymi kajdanami-Wtrącił się Diamand.
-Diamandzie, miło cię widzieć, jednak muszę już iść. Wzywają mnie obowiązki. Przyszłam tylko powiadomić twojego brata o jego zgubnym losie.
Po czym wyszła z zamku, a ściana znowu stanęła zamykając drogę światłu. 

                                   
                                                         

czwartek, 10 października 2013

Cytat

Bo śmierć jest nieokiełznana i dopadnie wszystkich.


Tak mi się spodobał ten cytat, że musiałam go tutaj wstawić.