Nastała ciemność, weszłam do wielkiej ciężarówki. Usiadłam na wyznaczonym miejscu i wsłuchałam się w warkot silnika. Próbowałam zebrać swoją całą energie, by rexi miała ułatwione zadanie.
Po paru godzinach drogi silnik zgasł, drzwi samochodu otworzyły się, przez co zimny wiatr powoli wpadał do ciężarówki.
Wyszłam z samochodu. Najśmieszniejsze było to, że tylko ja miałam stawić czoło gangowi liczącemu 20 wilkołaków.
Doszłam do wielkiej bramy. Wspięłam się na nią, a kiedy już byłam na górze zeskoczyłam na drugą stronę. Powoli zbliżałam się do stalowego budynku. Usiadłam na murawie w pozycji lotosu i skupiłam się na drzwiach. Poczułam jak moje ciało się unosi, a gdy otworzyłam oczy byłam już w środku metalowego budynku. Cicho przechodziłam przez korytarze, w pewnym momencie usłyszałam krzyk, to była Zu. Ostrożnie zbliżyłam się do sali i zobaczyłam ją, siedziała na krześle związana sznurami. Na pewno były skropione łzami wróżki. Łzy wróżki to wspaniała broń przeciwko wampirom. Wróżki są osobami o tak czystej duszy, że nie wolno jej skrzywdzić. Kiedy wróżka płacze znaczy, że jej dusza została zniszczona. Cały jej ból zamienia się w łzy. Jednak działają one tylko na wampiry. Obok Zu stała Angel, nienawidziłam jej, była bez duszna. Znałam ją od małego. Zawsze łaziła za Wex'em. Myślę, że go kochała. Pootanowiłam nie zwlekać i bez skrupułów wyszłam z ukrycia.
-Witaj Angel. - powiedziałam.
-O, Dream jak miło cię widzieć. - Uśmiechnęła się do mnie.
Widziałam spojrzenie Zu, pełne szczęścia. Nie wiedziałam czy dlatego, że wiedziała, że zostanie uwolniona, czy dlatego, że mnie widzi.
-Co masz do Zu?-Spytałam.
-Do Zu? Nie, przecież ona jest taka słodka, chciałam tylko cię zobaczyć.
-Mnie?- Spytałam z niedowierzaniem.
-Tak, tęskniłam.
-Przykro mi, ale ja za tobą nie. - Odpowiedziałam z drwiącym uśmieszkiem.
-Dlaczego?- Spytała ze smutkiem.
-Bo odraża mnie odór kundli. -Odpowiedziałam.
Nagle rzuciła się na mnie, odsunęłam się przez co uniknęłam upadku.
Kiedy wstała spojrzała się na mnie, po czym stanęła przy ścianie i kiwnęła głową do swoich kundli. Jeden z nich podbiegł do mnie próbując mnie uderzyć, lecz uchyliłam się przed ciosem. Kopnęłam go w brzuch, przeleciał przez całą salę i uderzył w ścianę.
Wili przyglądały mi się, ich oczy błysnęły na srebrno, każdy z nich po kolei zaczął zmieniać się w wilkołaka. Odsłonili swoje ostre jak brzytwa kły. Wyciągnęłam ku nim dłoń i po chwili zmieniłam ją w rexi. Spojrzałam na Angel, patrzyła na mnie nie dowierzając.
-Nie zrobisz tego.- powiedziała.
-To się zdziwisz.- Odpowiedziałam z uśmiechem.
-Zaczynamy rexi.- Powiedziałam.
Z mojej broni zaczęły wydobywać się kule światła, uderzałam nimi w wilki.
Usłyszałam zduszony krzyk dziewczyny. Kiedy oczyściłam sobie drogę, podbiegłam do Zu i odwiązałam ją.
-Dzięki.- powiedziała z uśmiechem.
-Zaczynamy-Odpowiedziałam.
Otoczyła nas fala wilków, przysunęłyśmy się do siebie plecami i zaczęłyśmy atakować, ja swoją rexi, a Zu sztyletami ciemności.
Usłyszałam dźwięk tłuczonego szkła, to był Alex. Podbiegł do nas z uśmiechem.
-Zaczęłyście zabawę be ze mnie?- Spytał smutny.
-Nie gadaj tylko pomóż! - Krzyknęła Zu.
Wyją swój krwawy rewolwer i zaczął strzelać. Radziliśmy sobie świetnie, tęskniłam za tym.Spojrzałam na Angel patrzyła na nas. Widziałam w jej oczach smutek i nienawiść, kochałam ten widok, potem uciekła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz