sobota, 17 sierpnia 2013

Nowe życie

    Leżałam przy wielkiej fontannie, jeżeli jeszcze tak można ją nazwać.   Kiedyś była cała ze złota, mieszkańcy Nicości przychodzili i wrzucali do niej marzenia. Proces odbywał się szybko, ludzie zbierali się o ustalonej godzinie, siadali przy fontannie  i marzyli. Jedynie te marzenia, które są z głębi serca spełnia fontanna. 
    Pamiętam gdy mając zaledwie 9 lat, przyszłam pod fontannę i marzyłam. Chciałam aby Wex został u nas w domu na zawsze, bo mimo wszystko kochałam go jak brata, tak przynajmniej myślałam. Jednak Wex odszedł, musiał przejąć tron. Wtedy zrozumiałam, że tak naprawdę nie chciałam by został, prawdę mówiąc chciałam żeby odszedł i nie wracał. Moi rodzice mówili tylko o nim, choć nie był ich synem. Ja zostałam zepchnięta na drugi plan, tłumaczyli mi to tym, że on niema rodziców i trzeba otaczać go większą miłością niż mnie. Nic im to nie dało, Wex i tak przyszedł i ich zabił, choć tak go kochali.
-Dream?-Usłyszałam głos zza fontanny.
-Wiki.-Odpowiedziałam.
-Dream, jak ja cię dawno nie widziałam- Mówiła to z udawaną miłością, a myślała, że o tym nie wiem.
-Znudziło ci się nowe miasto? Przecież tak je kochałaś. - Uśmiechnęłam się drwiąco.
-Dalej je kocham, ale przyszłam szukać ciebie.
-Mnie, a po co?
-Potrzebujemy cię Dream, jesteś naszą ostatnią nadzieją.
-Znajdźcie sobie inną nadzieję, bo ja się stąd się nie ruszam.
-Czyli nie wiesz co się stało z Zu?-Mina od razu mi zrzedła.
-Jak to z Zu?
-Przetrzymują ją, chcą okupu Dream, tylko ty możesz ją uratować.-Patrzyła na mnie ze smutkiem, lecz wiedziałam, że w środku się uśmiecha.
-Gdzie ją przetrzymują?
-W Golden Blood.
Golden Blood to stalowy budynek, mało kto potrafi się do niego dostać. Kiedyś przetrzymywano  w nim wampiry które złamały prawo. Teraz budynek zajmuje Blood Wars. Blood Wars to gang który prowadzi Angel. Mimo słodkiego imienia Angel jest chciwa i okrutna, ale i opiekuńcza, dba o swoich ludzi. Wszyscy są wilkołakami.
-Idziemy-Postanowiłam.
-Zaczekaj, najpierw choć do Nowego Miasta, tam obmyślimy plan przejęcia jej.
-Dobrze, ale  uratuje Zu i już więcej mnie nie zobaczycie.
-Oczywiście. -Odpowiedziała, lecz i tak wiedziałam, że będzie mnie błagać abym została.
                                                                            ***
    Stanęłam przed ogromnymi drzwiami ze złota. Mieszkańcom ledwo starcza na życie, a ona zafundowała sobie drzwi ze złota. 
Weszłyśmy na wielki srebrny chodnik, dookoła były czerwone róże. Tak, Wiktoria i jej róże, kochała je jak swoje dzieci, kiedyś powiedziała mi, że chciała by mieszkać w płatkach róż, cokolwiek  to znaczyło. Uważam, że jest na swój sposób mądra, ale psychiczna o wiele bardziej. Jej Nowe Miasto było całe kolorowe, mnóstwo kiatów, wielka tęcza nad zamkiem, srebrny chodnik w którym odbijały się promienie słońca. Zamek był ogromny, ale bardziej kameralny. Zbudowany był z kamienia, nie powiem podobało mi się to, tyle, że to akurat wymyślił Alex. Alex, właśnie co z Alex’em?
- Gdzie jest Alex?- Spytałam.
-Zaraz się dowiesz- Powiedziała z uśmiechem
.Prawdę mówiąc Nowe Miasto nie było złe, ale fałszywe. To piękno, ta słodycz, to wszystko było udawane. Tak naprawdę ludzie się bali, bali się wojny, bo wiedzieli, że ją przegrają. Przed nami stanął Pitt, brat Wiktorii.
- O, Dream witaj. - Powiedział.
-Idę do Alexa- Opowiedziałam.
-Jest w sali planów, słońce! - Krzyknęła za mną Wiktoria.
Naprawdę miałam ochotę pokazać mu środkowy palec, ale się powstrzymałam. Nienawidziłam go, to on oznajmił mi, że byłam tu tylko bronią, niczym więcej. Zepsuł mi mój świat. Weszłam przez wielkie drzwi do zamku. Moim oczom ukazał się długi korytarz. Korytarz był czerwony w białe zdobienia. W oknach znajdowały się białe firanki. Na ścianach widniały obrazy władców. Co kila metrów na suficie wisiał kryształowy żyrandol. Na stolikach leżały wazony z kwiatami, a moi oczom co chwile ukazywały się drzwi do różnych sal.  Trochę to zajęło zanim doszłam do sali planów. Gdy otworzyłam drzwi zobaczyłam Alexa, miał podkrążone oczy, a na mój widok od razu się rozbudził.
-Lola, jesteś!-Krzyknął
.-Alex, dawno cię nie widziałam!- Odpowiedziałam z lekkim uśmiechem.
Podszedł do mnie i mnie uścisnął, brakowało mi tego, tego ciepła.
-Alex.- oprzytomniał i mnie puścił.
-Tak?- Spytał
-Jaki mamy plan?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz